Teslar Forum

Wszystko o fantastyce i RPG

Forum Teslar Forum Strona Główna -> Proza -> Tego... Hueh Hueh... Opowiadanie tymczasowo Bez Tytułu!
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Tego... Hueh Hueh... Opowiadanie tymczasowo Bez Tytułu!
PostWysłany: 05.12.2007 o 17:24
Azmar
Fajny facet

 
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





Śpiew ptaków, szum drzew i... Budzik? Tak- Najgorszy dźwięk, jaki może wydać urządzenie zbudowane przez człowieka...
-Uaaa.... - Ziewnął mężczyzna.
"No i kurwa musiało akurat wczoraj paść ogrzewanie... Jak teraz wstanę będzie mi zimno.., Jak tego nie zrobię, spóźnię się do pracy." Pomyślałem. Zsunąłem kołdrę do kolan, podpierając się podniosłem górną część ciała „Połowa sukcesu…, Ale jest tak zimno, że ja pierdolę!”
-Zajebię tych sukinsynów z gminy! –Wrzasnąłem, żeby odreagować.
Odsunąłem już resztę kołdry… Powoli wstałem, założyłem papucie, co to leżały koło łóżka i pomaszerowałem do kibla…
-Kto by to widział żeby dwa dni przed wigilią wyłączać ogrzewanie…
Naprzeciwko drzwi od pokoju mego, łazienka się znajduję. A w niej muszla, umywalka, pralka oraz wanna. Wkroczyłemm do niej, załatwiłem potrzeby swe i wróciłem do pokoju mego.
-Ehh…, Co ja to miałem? Ah.
Zwróciłem wzrok swój na ścianę. A tak dokładniej to na zdjęcie znajdujące się na niej. Było to zdjęcie żony mej, co zmarła dokładnie 3 lata po ślubie naszym. Miałem jej dać zegarek, lecz zmarła w wypadku samochodowym, gdy wracała od swojej babki… Patrzę na godzinę. Zegarek z ręki mej wskazuje piętnaście minut po dziewiątej, „Czyli mam pół godziny na śniadanie, ubranie i kolejne 15 minut na dojście do pracy, podbicie karty…” Skierowałem swój krok do korytarza, mój pokój znajdował się na samym końcu po prawej stronie korytarza, łazienka po lewej na samym końcu. Na środku korytarza po prawej i po lewej także drzwi były. Te prawe były od kuchni zaś te po lewej były od dużego pokoju. A na samym końcu jego, były drzwi, obok których stał wieszak.
-Papu papu…
Skierowałem się do kuchni… Zwykły kwadracik, naprzeciwko drzwi była kuchenka. Po prawej stronie, przy samych drzwiach była lodówka. A dalej, za lodówką rzecz jasna znajdował się mebel do smarowania i krojenia chleba, oraz innych czynności związanych i niezwiązanych z chlebem.
-Hmm…
Westchnąłem przypominając sobie, że wczoraj nie zrobiłem zakupów i spojrzałem do lodówki.
-ło żesz ja pierdolę…
Powiedziałem tak, gdyż w lodówce było tylko pół litra mleka i kawałek masła.
-To dzisiaj zjem płatki…
Zajrzałem do tej szafki, co na niej to chleb szykuję i wyciągnąłem płatki. Z szafki co się znajdowała nad tym meblem, sięgnąłem po czerwoną plastikową miskę na płatki. Nalałem całe mleko co zostało, wsypałem płatki kukurydziane, włożyłem łyżkę co uprzednio wyciągnąłem z tej samej szafki co miskę i zacząłem jeść.
[….]
Gdy już zjadłem, wróciłem do pokoju swego. Zajrzałem do tej szafy, co w nim stoi, sięgnąłem po dżinsy i sweter. Gdy już je ubrałem, skierowałem się w stronę drzwi frontowych. Z wieszaka ściągnąłem płaszcz i kapelusz. Założyłem je, i te buty, co obok drzwi stały. „Jaki czas mamy?” Pomyślałem, podciągnąłem rękaw i wiedząc, że mam jeszcze 20 minut, położyłem rękę na klamce.
-Nienawidzę poniedziałku.
Po tych słowach, drzwi me się na mnie przewróciły. Przez nie weszło, nie… Oni nie weszli przez nie… Oni po nich przebiegli… Tak, czułem to- 8 ludzi wbiegło do mojego mieszkania i wydarły się krzyki.
-Nie ma go tu!
-Ani tu!
-Tu także!
-Macie go znaleźć choćby nie wiem, co!
Złapał by się za głowę, gdyby nie to, że nie mogę się ruszyć.
-He…He… -Znajomy głos? Nie… Toż to nie możliwe… - Szefie… Proszę spojrzeć pod drzwi.
-Ileż razy mam ci powtarzać tłumoku! Masz mówić mi „Sir!” Nie „Szefie!”… Gdybyście byli moimi kolegami żołnierzu, moglibyście mówić do mnie „Szefie!”, Ale nimi nie jesteśmy! Jasne?!
-Tak jest Sir! Ale pod tymi…
-Żadnych Ale!
-Lecz pod tymi drzwiami jest człowiek!
-Czemu mi nic nie powiedzieliście wcześniej żołnierzu?
-Bo pan się… To znaczy Sir, Próbowałem…
-Przestań się już tłumaczyć! Podnieść te drzwi!
Wiedziałem już wtedy „Przyszli mnie zgarnąć… Do wojska!”
.......................................................................................
Już możesz mnie Krytykowac Test!
........................................................

Po co wstawiam? hmm... Bo rex też to zrobił xD
Zobacz profil autora
PostWysłany: 05.12.2007 o 18:08
Iliana
Skryba
Skryba

 
Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z półmroku





Hmm.. To ja może coś skomentuję troszkę.

Nie podoba mi sie ten szyk przestawiony w zdaniu. Domyślam się, że był to celowy zabieg, ale.. coś jest z nim nie tak.

Druga rzecz, to zdanie opisujące śmierć żony. Takie pozbawione emocji. "Miałem jej dać zegarek, lecz zmarła w wypadku samochodowym, gdy wracała od swojej babki…" Co u licha ma do tego zegarek?!

Błędów typu literówki, małe i wielkie litery, spacje i inne interpunkcje trochę by się uzbierało.

Całość - w sumie trochę mało, by coś powiedzieć - trochę jak Dzień Świra, tylko nie za bardzo śmieszne.

pozdrawiam
Zobacz profil autora
Tego... Hueh Hueh... Opowiadanie tymczasowo Bez Tytułu!
Forum Teslar Forum Strona Główna -> Proza
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin