Teslar Forum

Wszystko o fantastyce i RPG

Forum Teslar Forum Strona Główna -> Proza -> Nie zastanawiaj się dwa razy
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Nie zastanawiaj się dwa razy
PostWysłany: 05.02.2008 o 0:48
Belwar
Szatan Serduszko

 
Dołączył: 10 Wrz 2007
Posty: 324
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna





Uo matko, zaczynam odbijać się od dna. Pisze mi się świetnie, ale tylko w nocy :p

Taki mauy fragment, powinienem dopisać jutro ze 4 strony.


-Pamiętaj: masz trzydzieści sześć godzin na zakończenie zadania. Oczywiście wliczam w to powiadomienie mnie. Nie ominie cię nagroda. Zresztą, sam dobrze wiesz, jaka. I jeszcze jedno: spróbuj zełgać, to zobaczysz, jacy jesteśmy mili. A teraz idź już. Wyglądasz okropnie. Prześpij się, spójrz, co się dzieje z twoją skórą! Buahaha! – mój rozmówca klepał te swoje straszne, brzmiące jak zaklęcia teksty, przeszło dziesięć minut.
Bo to był przecież Rfentes. Cały on. Taką miałem przynajmniej nadzieję, bo niewykluczone, że wyżarto już coś z niego. Nie dałem się zwieźć pogrubionemu i jakby demonicznemu głosowi. Całe ciało pokrywał brunatny płaszcz z kapturem zasłaniającym twarz. I dobrze. Nie mógłbym patrzeć na człowieka, u którego Przejście zbiera już takie żniwo.
Teraz wywyższał się nade mną, bo stał wyżej w hierarchii. Co tam. Kiedyś go dogonię. Udaje kogoś innego, żeby pokazać, jaki to on nie jest. Kiedyś byliśmy przyjaciółmi, więc i nadal nimi pozostaniemy. Jedna głupia misja i stanę się równy niemu. W dwukrotnie szybszym tempie! I kto tu jest górą!?
Tyle, że jeszcze tego nie zrobiłem. Mój zakapturzony znajomy odszedł, stawiając drobne, bezszelestne kroki. Zostałem sam w korytarzu oświecanym pochodniami osadzonymi w uchwytach wyrastających ze ścian. Było tu wilgotno i śmierdziało kadzidełkami. Po dokładniejszym węszeniu, mógłbym jednak przysiąc, że ludzie palą je tu tylko po to, żeby zabić smród stęchlizny.
Rfentes zniknął. Co tu po mnie. Odruchowo chciałem iść za nim, jak to zawsze bywało, ale natychmiast się zatrzymałem. Miałem zadanie do wykonania. Poza tym, nie posiadałem dostępu do tego miejsca. Jeśli nie stoi przy mnie przełożony, wszyscy członkowie Stowarzyszenia mają obowiązek porachować mi kości.
Nie zastanawiając się dłużej, ruszyłem w przeciwną stronę.
Chociaż się starałem, mój chód powodował zawsze taki sam efekt: buty, uderzając o brukowaną nawierzchnię, informowały, że tutaj jest człowiek, który się demaskuje. Muszę zrezygnować z tych paradnych trzewików.
Dotarłem do kamiennych schodów, układających się w spiralę prowadzącą w górę. Przechadzając się tak, rozmyślałem o swoim celu. Z tego, co mówił mój przyjaciel, wynika jasno: zaskarb sobie nasze zaufanie kosztem nieświadomego. Mam przeciągnąć na naszą stronę żonę hrabiego Bulzyg. Wszelkimi możliwymi sposobami. Zostałem także w tym celu odpowiednio wyposażony. Niepotrzebnie.
Biorąc pod uwagę mój nielichy stan majątkowy, urok osobisty i w ostateczności skuteczność w zadawaniu bólu, będzie to bułka z masłem.
Skończyły się schody. Było ciemno, ale na szczęście miałem to wkute do głowy na pamięć. Po prostu sięgam w górę, wymacuję klamkę, przekręcam i otwieram. Na początku nabijałem sobie kilka guzów, ale w końcu zaczęło mi to mijać. Kiedy drzwiczki się otworzyły, posypało się trochę liści, szeleszczących lekko. Sięgnąłem po drabinkę i wspiąłem się na górę.
Znalazłem się w szopie. Właściwie była to tylko mała, ledwo trzymająca się kupy, drewniana budka. Nie potrzebowaliśmy jej naprawiać, bo służyła jedynie za kamuflaż. Aby jakiś nieproszony gość nie zobaczył mnie, jak wychodzę nagle z ziemi i macham mu na przywitanie. Dlatego też odwiedzałem Stowarzyszenie nocą. I tylko nocą. Kiedy raz przyszedłem w dzień, ledwie im uciekłem i z pomocą sił wyższych, jakimś cudem dali się przebłagać.
Zamknąłem drzwiczki i przysypałem je ściółką. Trzeba jej dołożyć, ale nigdy nie mam na to czasu. A kiedy mam, to zapominam. Zrobię to jutro, tak jak zawsze sobie mówię. Nie starcza jej już na przykrycie tajemnego przejścia, ot co. Otworzyłem rozpadające się wrota niewielkiej budy i wyszedłem na świeże powietrze.
Wreszcie.
W końcu mogłem odetchnąć pełną piersią, pozbawiony obaw i strachu. Rozłożyłem szeroko ręce. Wiał lekki wiatr, była druga albo trzecia w nocy i czułem się świetnie. Zamknąłem szopę na kłódkę. Ostrożności nigdy za wiele.
Byłem w zalesionej części parku. Moja kareta stała u wejścia do zielnych terenów miasta. Jakieś dwieście metrów. Jak to dobrze, że znałem drogę. Schowałem dłonie w rękawy i skrzyżowałem ręce na piersi. Jesień zbliżała się wielkimi krokami. Czułem to wszędzie; liście chrzęściły pod moimi stopami, ciężko o spotkanie z ptakiem w innym miejscu niż niebo i w grupie odmiennej od klucza. Monarcha przestawał wychodzić z pałacu, a w mieście pospólstwo biadoliło nad tym, jak to przetrwają zimę. Same nudne wiadomości. Poza tą o królu. Bo wszystkie pozostałe dowody to przyroda, a ona zawsze średnio mnie obchodziła.
Zmarznięty, wreszcie usadowiłem się wewnątrz mojej chluby. Cztery konie, tyleż samo kół i jeden woźnica. Do tego dach i trochę miejsca dla mnie. Nic nadzwyczajnego, ale ta karoca zawsze mi się podobała. Bo była z zewnątrz zdobiona złotymi płaskorzeźbami. Cieniutką warstewką, ale to nie wszystko. Szafiry i rubiny. Dosłownie wszędzie. Nawet szofer miał kapelusz nimi nabijany, bo zmusiłem go do noszenia takiego. Do wygodnych nie należał, ale za sprzedanie go mógłby żyć we względnych warunkach przez kilka lat. Niewykluczone, że go korciło. Ale to był mądry staruszek. Pracował za młodu dla mojego dziadka. Wiedział, że jestem inny, i nic bym mu nie zrobił. Chyba właśnie dlatego tak wiernie mi służył.
Wracając do pojazdu, mało kto z miejskiej elity mógł sobie na niego pozwolić, i tak na przykład ja do nich nie należałem.
Ratunek królewskiej córki cholernie się opłacał. Potem władca zabrał mnie do swoich komnat, poczęstował tabaką i najlepszym alkoholem, i wyszedł. Jego miejsce zastąpiły cztery królewskie nałożnice.
Albo i osiem, nie pamiętam.
Wino, tytoń i seks źle działają na umysł czternastolatka.
Zobacz profil autora
Nie zastanawiaj się dwa razy
Forum Teslar Forum Strona Główna -> Proza
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin